Obecnie panuje moda na autoportrety popularnie zwane selfie. Może je zrobić każdy za pomocą już nawet nie aparatu fotograficznego, a telefonu. Jest w nas narcystyczna potrzeba pokazywania i oglądania swojego wizerunku. Kiedyś, tworzenie autoportretu było procesem. Autoportret malarski stwarzał możliwość uwiecznienia swojego wizerunku pełniąc zarazem funkcję narzędzia samopoznania i autorefleksji.
Matejko jest autorem kilku malarskich i rysunkowych autoportretów powstałych w różnych okresach twórczości. Niniejszy autoportret, jedyny w kształcie tonda, został namalowany dla córki malarza Heleny i podarowany jej przez ojca 6 kwietnia 1887 roku, na dwudzieste urodziny. Z prawej strony u dołu obrazu widnieje dedykacja: 6|4|rP|1887|HELI ojciec Jan.
Malarz — młody, drobnej budowy mężczyzna o inteligenckiej aparycji — przedstawił się tutaj w popiersiu, w bliskim planie, na neutralnym tle. Spoza binokli kieruje ku nam skupione spojrzenie. Ujęty w zasadzie en face, pozę ma jednak ożywioną, co wyraża się w niesymetrycznym ułożeniu ramion, w lekkim odchyleniu głowy w bok ku prawej, przy równoczesnym nieznacznym zwrocie twarzy w stronę przeciwną.
Prezentowany obiekt powstał dla spektaklu Teatru Cricot 2 Dziś są moje urodziny, nad którym artysta pracował od października 1989 do początku grudnia 1990 roku. Tadeusz Kantor zmarł po jednej z ostatnich prób, 8 grudnia 1990 roku. Premiera odbyła się wkrótce potem, w styczniu 1991 roku w Théâtre Garonne w Tuluzie, następnie spektakl pokazywany był w 22 miastach na całym świecie aż do czerwca 1992 roku.
Jacek Malczewski jest autorem największej liczby autoportretów w dziejach sztuki polskiej. Jak żartowano z niego w szopce „Zielonego Balonika” w Jamie Michalikowej, artysta ukazywał się „To w Pirogu, to znów bez | To profesor, to znów pan (…) | To w swetrze, przy panterze | To z ogonem, to znów bez”. Słowa te akcentują również jego zamiłowanie do przebierania się i portretowania w różnych wcieleniach. Pasja i bogactwo przyjmowanych póz zdumiewają i zastanawiają. Z tego powodu artystę posądzano nawet o egotyzm, megalomanię i skłonności narcystyczne.
Prezentowany autoportret wykonany z patynowanego brązu ukazuje artystę w popiersiu. Choć forma rzeźby poddana jest syntetyzacji, wizerunek uderza realizmem – rzeźbiarz uchwycił nie tylko swój wygląd, ale również charakterystyczne spojrzenie i napięcie mięśni twarzy. Faktura portretu jest zróżnicowana.
Wśród portretów stworzonych przez Leona Wyczółkowskiego szczególne miejsce zajmują jego autoportrety, które nie tylko odzwierciedlają wygląd artysty w różnych okresach jego życia, ale również, są zapisem zmieniających się nastrojów i osobowości malarza. Dokumentują także jego rozwój artystyczny. Wyczółkowski stworzył kilkadziesiąt wizerunków własnych w malarstwie olejnym, temperze, pastelu i w technikach graficznych. Pierwsze prace pochodzą z lat 90. XIX wieku, a kolejne powstawały aż do końca życia artysty.
Jacek Malczewski, jeden z najwybitniejszych polskich malarzy symbolistów, pozostawił po sobie liczną spuściznę artystyczną. Twórczość tego artysty jest niezmiernie bogata i wielowątkowa. W obrazach ukazywał pragnienia osobiste, dramat i tradycje narodowe. Mitologia przeplata się w nich z religią...
Z naszkicowanego w tle tłumu wybijają się 24 kolorowe autoportrety; każda z twarzy odgrywa spektakl innej osobowości.
Kompozycja przedstawia emanującego smutkiem i cierpieniem młodego mężczyznę o orientalnych rysach twarzy ubranego w zdobioną ciemną szatę, w diademie królewskim na głowie i ze złotym kolczykiem w uchu. Utrzymany w ciemnej gamie kolorystycznej obraz został rozjaśniony plamami barw bursztynowych w partii twarzy i ramion oraz ciepłymi czerwieniami tła.
O „jedności w wielości”, czyli o artyście i jego twarzy. Portret był i jest jednym z najczęściej podejmowanych tematów malarskich i rzeźbiarskich. Znany w starożytnym Meksyku i Peru, nieobcy był artystom w Mezopotamii, Egipcie i Chinach oraz Grecji i Rzymie. Przez lata pełnił rozmaite funkcje. Przede wszystkim ocalał od zapomnienia, był jak bursztyn, w którym na zawsze zatrzymany został wizerunek silnego władcy, pięknej kobiety, wielkiego myśliciela czy utalentowanego artysty.
Wyspiański pozostawił dwanaście autoportretów. Każdy z nich jest fascynującym zapisem zmian fizycznych i aktualnego stanu emocjonalnego artysty, zgodnie z jego po wielokroć cytowanym przekonaniem, mówiącym, że: „człowiek (...) zmienia się bezpowrotnie, zmieniają go przeżycia i przemyślenia. Portret to odbicie chwili, odbicie artystyczne ujmujące rzecz do głębi”.
Para Młoda jest obiektem ze spektaklu Teatru Cricot 2 Qui non ci torno più (Nigdy tu już nie powrócę), który powstawał w Krakowie i Mediolanie w latach 1987–1988. Premiera spektaklu odbyła się 23 czerwca 1988 roku w Piccolo Teatro Studio w Mediolanie. Spektakl Nigdy tu już nie powrócę jest podsumowaniem dotychczasowej twórczości teatralnej Tadeusza Kantora. Dokonywana przez niego synteza obejmuje postacie, przedmioty, kostiumy, manekiny, a także motywy i całe sceny z poprzednich spektakli, począwszy od Powrotu Odysa zrealizowanego w 1944 roku w Podziemnym Teatrze Niezależnym, po ostatni spektakl — Niech sczezną artyści (1985).
Obraz przedstawia na tle jesiennej panoramy miasta wybitnego akwarelistę oraz dyrektora krakowskiej Akademii Sztuk Pięknych Juliana Fałata. Ten nietypowy w formie autoportret jest swego rodzaju hołdem złożonym przez artystę młodopolskiej mekce sztuki, jaką na przełomie XIX i XX stulecia był...
Wanda Ślędzińska (1906–1999), rzeźbiarka, pedagożka związana przez wiele dekad z krakowską Akademią Sztuk Pięknych. Pracę na akademii rozpoczęła jako asystentka w pracowni Xawerego Dunikowskiego. Ślędzińska była pierwszą kobietą na stanowisku kierowniczki katedry rzeźby krakowskiej ASP. Funkcję tę sprawowała aż do przejścia na emeryturę w 1970 roku.