Pełnoplastyczna, całopostaciowa rzeźba przedstawia gladiatora rzymskiego z uniesionym ramieniem. Na postumencie został wyryty napis: „Ave Caesar! Morituri te salutant” („Niech żyje Cezar! Idący na śmierć cię pozdrawiają”). Gladiator to, sądząc po atrybutach, najprawdopodobniej retiarius (sieciarz). Walczył on trójzębem lub harpunem zrobionym z ości tuńczyka, sztyletem oraz siecią, którą zarzucał przeciwnikowi na głowę. Polska publiczność zwracała przede wszystkim uwagę na słowiańską fizjonomię wojownika, dopatrując się w dziele Welońskiego ukrytego przesłania narodowego. Świadomość narodowa kazała widzieć w tej klasycznej, na wskroś akademickiej pracy alegorię sytuacji Polaków pod zaborami. Odnajdywano ją w losie rzymskiego gladiatora, którego życie zależne było od jego właściciela.
Głowa portretowa pochodzi z popiersia Rzymianki żyjącej w połowie III wieku. Realistyczny sposób opracowania rysów twarzy ukazuje kobietę w średnim wieku. Duże, patrzące wprost oczy i wąskie lekko zaciśnięte usta sugerują stanowczy charakter. Policzki są mięsiste, lecz z widocznymi kośćmi jarzmowymi, żuchwa masywna, wyraźnie zaznaczono też dość pełny podbródek. Sposób ułożenia włosów oddaje ówczesną modę, odwołującą się do fryzury wprowadzonej przez Julię Domnę, małżonkę cesarza Septymiusza Sewera.
Rzeźba Centaura jest znacznie pomniejszoną kopią jednej z dwu marmurowych rzeźb odnalezionych w Rzymie w 1736 roku podczas wykopalisk w willi Hadriana. Tak zwane centaury Furietti, nazwane od nazwiska ich znalazcy, Giuseppa Alessandra Furiettiego, znajdują się obecnie w Muzeum Kapitolińskim w Rzymie.
Obraz Henryka Siemiradzkiego Pochodnie Nerona, zwany również Świeczniki chrześcijaństwa, zapoczątkował zbiory Muzeum Narodowego w Krakowie. Artysta uwiecznił na nim jeden z najtragiczniejszych momentów w historii chrześcijaństwa — opisane przez Swetoniusza i Tacyta spalenie rzekomych sprawców pożaru, jaki wybuchł w Rzymie za panowania Nerona w 64 roku n.e.
Na jednym z siedmiu wzgórz rzymskich – Eskwilinie, pod fundamentami średniowiecznych budowli, około 1480 roku odkopano groty pełne antycznych malowideł. La grotte, czyli groty, stanowiły w rzeczywistości ruiny willi cesarza Nerona. Nazywano go Domus Aurea od niezwykle bogatej dekoracji ścian i wewnętrznej części kopuł, które pokryte były złotem i malowidłami. Powstały one między 54 a 68 rokiem n. e. i odpowiadały przełomowi III i IV stylu malarstwa pompejańskiego.
Rzym w XVI wieku wabił artystów Północy zarówno kolejnymi odkryciami antycznych dzieł, jak i powstającymi wówczas pracami mistrzów renesansu – Rafaela, Michała Anioła i Leonarda. Wynikiem tej fascynacji w malarstwie stał się nurt zwany niderlandzkim romanizmem. Jego źródła były dwojakie.
Skarb czterech złotych monet rzymskich z V wieku n.e. został znaleziony w Witowie. Są to trzy solidy cesarza Teodozjusza II (402−450) i jeden solid cesarza Walentyniana II (424−455). Pierwsza grupa monet przedstawia na awersie popiersie w zbroi. Imię cesarza wypisane jest w otoku − DN THEODOSI-VS P.F. AVG. Na rewersie przedstawiona jest siedząca bogini Roma. Waga monet jest znormalizowana (w gramach: 4,444; 4,444; 4,446). Czwarta moneta przedstawia na awersie popiersie cesarza i napis w otoku: DN ILA VALENTI-NIANVS PF AVG. Na rewersie widoczny jest cesarz stojący. Moneta jest nieco lżejsza — jej waga wynosi 4,338 g. Średnica monet zawiera się między 21 a 22 mm.
Rzeźba Centaura jest znacznie pomniejszoną kopią jednej z dwu marmurowych rzeźb odnalezionych w Rzymie w 1736 roku podczas wykopalisk w willi Hadriana. Tzw. Centaury Furietti, nazwane od nazwiska ich znalazcy, Giuseppe Alessandro Furiettiego, znajdują się obecnie w Muzeum Kapitolińskim w Rzymie.
Kapłan każdej z religii ‒ jako osoba godna odprawiania czynności kultowych, pośrednicząca w kontakcie ludzi z bogiem (bogami) ‒ był postacią nobilitowaną w społeczeństwie. Stąd też kapłanów, jako warstwę społeczną, wyróżniał spośród ludności odpowiedni strój, właściwy ich godności i reprezentowanym przez nich czynnościom. Obecna forma elementów stroju liturgicznego duchownych Kościoła rzymskokatolickiego i obrządku wschodniego ma genezę sięgającą początków chrześcijaństwa. Wyznawcy nauki Chrystusa w związku z niebezpieczeństwem prześladowań i ubóstwem pierwszego Kościoła nie posługiwali się oficjalnym strojem towarzyszącym praktyce kultu. Podczas modlitwy mężczyźni mieli odkrytą głowę, kobiety – przesłoniętą welonem. Osoby sprawujące liturgię początkowo nie używały specjalnych szat, korzystano z tych, które ówcześnie noszone były przez Rzymian.