Lista wszystkich obiektów. Kliknij na jeden z nich, aby przejść do karty obiektu. Tematy umożliwiają selekcję eksponatów według kategorii pojęciowych. Po prawej stronie możesz zmienić ustawienie widoku listy.
Poniższe zestawienie ukazuje powiązanie między eksponatami w sposób niestandardowy. Punkty oznaczają eksponaty, a łączące je linie to powiązania między nimi według wybranych kategorii.
Wpisz daty krańcowe do okienek, aby wybrać interesujący Cię okres na osi czasu.
- Czas powstania 1908
- Miejsce powstania Stary Sącz, pow. nowosądecki, woj. małopolskie
- Wymiary wysokość: całkowita wraz z kijem i rogami: 65 cm, długość: łba: 38 cm, kija: 22,5 cm, rogów: 23-24 cm
- Numer inwentarzowy 3430/mek
- Muzeum Muzeum Etnograficzne im. Seweryna Udzieli w Krakowie
- Tematy stroje, wieś, zabawa
- Technika kucie, garbowanie, szycie, malowanie
- Materiał drewno, skóra, sklejka, kość, sukno, szkło barwne, farba, rogi i uszy bydlęce, drut żelazny, nić
- Prawa do obiektu Muzeum Etnograficzne im. Seweryna Udzieli w Krakowie
- Prawa do wizerunków cyfrowych domena publiczna
- Digitalizacja RPD MIK, projekt Wirtualne Muzea Małopolski
- Tagi tradycja , lalki , sztuka ludowa , obrzędy , szopka , Boże Narodzenie , kolęda , 3D , zwierzęta , 3D plus , domena publiczna
Turoń — a właściwie łeb turonia, czyli wykonana z kilku sporych kawałków drewna zbitych gwoździami zwierzęca głowa z rogami i uszami, osadzona na kiju. Ten łeb turonia pochodzący ze Starego Sącza z 1908 roku, tak jak i inne jemu podobne, już od samego początku w Muzeum Etnograficznym w Krakowie pokazywany był na wystawie stałej w takiej formie, w jakiej był użytkowany, czyli jako część maszkary zwierzęcej, przebrania postaci z grupy kolędniczej. Osadzony zatem na stelażu imitującym człowieka stojącego w pozycji pochylonej, okrytego w całości derką lub kocem, udającego w ten sposób zwierzę nazywane turoniem.
Więcej Turoń — a właściwie łeb turonia, czyli wykonana z kilku sporych kawałków drewna zbitych gwoździami zwierzęca głowa z rogami i uszami, osadzona na kiju. Ten łeb turonia pochodzący ze Starego Sącza z 1908 roku, tak jak i inne jemu podobne, już od samego początku w Muzeum Etnograficznym w Krakowie pokazywany był na wystawie stałej w takiej formie, w jakiej był użytkowany, czyli jako część maszkary zwierzęcej, przebrania postaci z grupy kolędniczej. Osadzony zatem na stelażu imitującym człowieka stojącego w pozycji pochylonej, okrytego w całości derką lub kocem, udającego w ten sposób zwierzę nazywane turoniem.
Jak opisywał to w 1920 roku w „Orlim Locie” Seweryn Udziela:
„Chłopcy zawczasu przygotowują do tego obchodu z drzewa wystruganą głowę, ni to głowę osiołka, ni to krowy, z dolną szczęką ruchomą, która pociągana za pomocą sznurka, kłapie. (...) Głowa osadzona jest na drążku, który trzyma w ręce chłopiec przebrany za turonia. Narzuca on na siebie kożuch kudłami do góry, lub sukienną derkę, wreszcie z braku tego płachtę; chodzi na czterech nogach, wdziewając na ręce buty, albo tylko schyla grzbiet opierając się na krótkiej lasce.
Skoro kolędnicy wejdą do izby z szopką lub gwiazdą, pokażą lalki, czy też przedstawią scenę z Herodem i trzema królami i odśpiewają kolendy, wyskakuje turoń, staje dęba, tańczy, przeskakuje przez stołki i ławy, goni za dziewczętami, udając, że je chce ucałować, przy czem przygrywa nieraz muzyka. (...) Dzieci zwykle przerażone tym potworem chowają się po kątach lub czepiają się za fartuchy matek, dziewczęta z piskiem i krzykiem uciekają, jeżeli jest pies w izbie to szczeka lub wyje, starsi śmieją się; w ogóle pełno wrzasku, krzyku i śmiechu”.
Turoń to — obok kozy, barana, konia, kobyłki, niedźwiedzia – maszkara zwierzęca pojawiająca się w Polsce w grupach kolędniczych i zapustnych. Postać ta w grupie kolędniczej uosabia zwierzę odznaczające się wielką siłą i żywotnością. Tury, te dzikie zwierzęta podobne do dużych ras bydła domowego, żyjące w puszczach Europy, kurczących się wraz z zajmowaniem terenów pod uprawy rolnicze – wyginęły. Najdłużej przetrwała ostoja żubrów w Polsce, gdzie w Puszczy Jaktorowskiej w 1627 roku padła ostatnia samica tura, a do dziś pozostało jedynie powiedzenie „silny jak tur”. Jeszcze w XVI wieku oprowadzano po wsiach żywego tura, którego Marcin Bielski, polski historyk i kronikarz, nazywał turem kolędowym, a inni, jeżeli był młody, nazywali go — turońkiem.
|
Turoń, Muzeum Etnograficzne w Krakowie, 1928, źródło: Narodowe Archiwum Cyfrowe |
Kolędnik w przebraniu turonia musiał wykazywać się nie lada zręcznością. Cały czas ukryty pod derką, trzymając w rękach ciężki łeb na kiju, podskakiwał i kłapał szczęką. Tak jak w opisywanym łbie turonia, zwykle dolna szczęka była ruchoma, z osobnego kawałka drewna, zawieszona na kawałkach skóry. Poruszana była za pomocą sznurka poprowadzonego od wewnątrz, ale w tym przypadku zastosowano inną konstrukcję, uwalniającą ręce kolędnika. Pod długim językiem ze zszytych z sobą dwóch kawałków czerwonego sukna, w wyżłobionej, dolnej szczęce umieszczono pomiędzy zakrzywionymi gwoździami prostokątny kawałek ołowiu, pod ciężarem którego dolna szczęka samoistnie opada. Przy skokach turonia musiało to powodować wrażenie kłapania szczęką, tym wyraźniejsze, że słychać było dodatkowo dźwięk obijających się o siebie dwóch rzędów hufnali (żelaznych gwoździ kowalskiej roboty), wbitych główkami do góry w krawędzie pomalowanego na czerwono wnętrza pyska i tworzących tępe, kwadratowe zęby zwierzęcia.
Cały łeb turonia dopiero w muzeum został wtórnie, od tyłu wzmocniony kawałkiem sklejki; pierwotnie otwarty, pozwalał kolędnikowi przez otwarty pysk turonia zbierać datki, a ponoć niektórzy potrafili nawet dokonać sztuki wypicia przezeń kieliszka wódki. Można też było w wyżłobionym w drewnie wnętrzu głowy schować zapaloną świeczkę, przez co z otworów nozdrzy zwierzęcia, pomalowanych przy krawędziach czerwoną farbą, wydobywał się jej blask, a otwory oczu świeciły na czerwono dzięki wprawionym w nie, podkolorowanym szybkom.
Sama postać turonia i jej zachowanie miały spowodować realizację życzeń, ale tak naprawdę wszystko w tym przebraniu miało znaczenie symboliczne. Obicie łba skórkami zwierzęcymi z sierścią, tak jak w tym przypadku skórą dzika wraz z czarną szczeciną, miało symbolizować dostatek i plenność. Wszelkie elementy kłujące – tak jak tu rogi naturalne bydlęce, które dodatkowo w kilku miejscach mają powbijane krótkie, sterczące kawałki drutu żelaznego – miały potęgować płodność. Turoń zaczepiał głównie dziewczęta na wydaniu, przede wszystkim rogami, a kłucie pojawiało się także przy wszelkich próbach kontaktu z pyskiem, gdyż chrapy dookoła nozdrzy obite są skórą jeża wraz z kolcami sterczącymi na zewnątrz.
Wszystkie te turonie, kozy, barany, a także konie, niezależnie od tego, w jakiej grupie kolędniczej czy zapustnej występują, nigdy nie wychodzą ze swej zwierzęcej, niemej roli i zwykle prowadzone są przez inną postać: Żyda, Dziada lub Cygana. Maszkary te uczestniczą w improwizowanych, komicznych scenkach, gdy Żyd lub Dziad próbuje sprzedać bydlę, zachwalając jego zalety, ale najważniejsza jest scena, w której zwierzę pada – udając śmierć. Po wielu zabiegach udaje się turonia przywrócić do życia, po czym znów podskakuje, zaczepia, dokazuje ze zdwojoną siłą. Ta archaiczna scena symbolizuje zimową martwotę przyrody i jej powrót do życia ze zwielokronionymi siłami witalnymi, co ma zapewnić urodzaj na polach, zdrowie oraz płodność zwierząt i ludzi w nadchodzącym nowym roku wegetacyjnym. Dlatego też zespół „Zagórzanie” z Kasiny Wielkiej w 1993 roku śpiewał:
„Gdzie do domu turoń wchodzi,
Tam się piknie zboze rodzi.
Przemienio się złe na dobre
I nastajo lata scodre,
Hej nom, koląda!”
W całej kolekcji przebrań i akcesoriów kolędniczych (około 850 eksponatów) w Muzeum Etnograficznym im. Seweryna Udzieli w Krakowie 23 obiekty to łby turoni, kóz i baranów. Pochodzą niemal z całej Polski, zbierane były od końca XIX wieku, przez cały wiek XX. Ten łeb turonia ze Starego Sącza z 1908 roku wyróżnia się szczególnie masywną budową, ale niejedyny ma pysk obity skórą jeża. Taki element ma też inny turoń w zbiorach, oczach wykonanych z guzików austriackiego munduru, pochodzący z Sułoszowej koło Krakowa z początku XX wieku. Do równie ciekawych obiektów w Muzeum Etnograficznym należą najstarsze tego typu akcesoria, jak na przykład łeb z naturalnymi, baranimi, zakręconymi rogami z Przecławia koło Mielca, z 1890 roku, dar Seweryna Udzieli, czy ten z rogami drewnianymi, nabijanymi gwoździami z Sieniawy w powiecie nowotarskim, dar Kazimierza Witkiewicza w 1912 roku, i wreszcie ten z zębami z porcelanowych, białych guzików i dzwonkiem pod szyją, pochodzący z Krakowa-Bieżanowa, z początku XX wieku.
Opracowanie: Małgorzata Oleszkiewicz (Muzeum Etnograficzne im. Seweryna Udzieli w Krakowie), © wszystkie prawa zastrzeżone
Ostatnie komentarze: